Wspomniana w poprzednim poście kasetka na biżuterię to powrót do moich ulubionych kolorów.
Gdybym mogła wszystko pomalowałabym w kolorze szarego beżu, ecru , złamanej czerni i starego złota.
Niestety moja rodzinka chyba wyprawiłaby mnie z domu razem z tymi "ponurymi gratami".
Zadowalam się więc drobiazgami.
Ta kasetka to także kwintesencja moich upodobań: sznureczki, kropeczki i oczywiście chwosty.
Chwostów mam w domu sporo. Najbardziej lubię te wielkie, mega chwosty, bawełniane w naturalnych kolorach.
Ale nie o chwostach chciałabym dzisiaj..
To pudełeczko dostałam od koleżanki, a że miało szufladkę idealnie nadawało się na biżuterię, tak więc ozdobiłam je po swojemu i postanowiłam się nim pochwalić.
Sliczna!Wiesz,ja tez lubie te kolory o ktorych piszesz..szary wcale nie jest dla mnie kolorem smutnym ani ponurym:) Pozdrawiam Cie serdecznie i slonecznej niedzieli zycze:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wykonane, estetyczne, naprawdę piękne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne i bardzo oryginalne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna, delikatna.... naprawdę zachwyca:)
OdpowiedzUsuńCudownie je ozdobiłaś, bardzo przypadło mi do gustu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń