To że Emanuel będzie żonglerem wiedziałam od początku ale imię wybrałam mu niedawno przy pomocy kalendarza i mojej córki. Jest to wesoły pajacyk, elegancki i szykowny kawaler o smukłej posturze, którego głównym i nieustającym zajęciem stało się żonglowanie.
Praca nad nim mimo trudności natury technicznej była dla mnie od początku wielką przyjemnością. Począwszy od szybkiego szkicu "na kolanie", który stał się projektem, poprzez etapy konstrukcji, modelowania i zdobienia efekt końcowy sprostał mojemu wyobrażeniu.
Chyba najtrudniejszym okazało się zamocowanie kul do żonglowania. Drut na którym je umieściłam sprawił mi sporo kłopotu ponieważ nie poddawał się moim próbom ujarzmienia jego siły sprężystej. W końcu jednak udało mi się i Emanuel żongluje.
Jest to czwarta postać którą wykonałam, jeżeli nie najbardziej udana to na pewno najstaranniej.
Tak mi się wydaje...
Emanuel jest wyższy i smuklejszy od pozostałych postaci no i... jest to pierwszy mężczyzna w kolekcji.
cdn.
W pierwszej chwili myślałam, że masz staw pod oknem! Emanuel przecudny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Merry. Emanuel jest moim ulubieńcem. Niedługo będzie miał partnerkę...
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że masz prawdziwy talent. Emanuel jest niezwykły!!! Z etykiety wnioskuję, że zrobiony jest z papieru mache, nigdy nie pracowałam z czymś takim, zjada mnie ciekawość jak to się lepi. Do tej pory próbowałam (oprócz standardowej modeliny) masę solną i masę wikolowo-kukurydzianą, czy to jest coś podobnego? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJabloniee, bardzo dziękuję za te miłe słowa. Skrzydła mi rosną i budzi się zapał do pracy. W dzisiejszym poście piszę troszkę o masie papierowej, a w sobotę postaram się bardziej szczegółowo odpowiedzieć na Twoje pytanie.
OdpowiedzUsuńTalent ale i dar ,to co robisz jest niesamowite, kocham te postaci!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich postaciach, są niesamowite.Masz talent. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń